W Krakowie z medalem, po ukończonym maratonie na rolkach. Z innym moich prywatnych satysfakcji – ukończyłem w tym roku – w czasie deszczu – w Krakowie maraton na rolkach, czyli 42 195 metrów.
Jak zjeżdżać na rolkach z górki? Najwygodniejszymi trasami do jazdy na rolkach są niewątpliwie płaskie tereny. To właśnie w takich warunkach możemy rozwijać naprawdę duże prędkości. Czasami jednak na drodze naszej jazdy pojawiają się wzniesienia. Aby móc jechać dalej, trzeba je w miarę sprawnie pokonać. Odpowiednia technika zjazdu z górki pozwoli nam dokonać tego z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. 06 cze 0
Trening Skrzynki, Goreń, Smólnik, Telążnia Leśna z Rafał Gaweł, Klaudia Tyszkiewicz, Łukasz Flejszerw dn. 22 maja 2020 r.Music by @Ikson
Każdy mistrz stawiał kiedyś swoje pierwsze kroki, popełniał błędy, upadał i podnosił się zdobywając nowe doświadczenie. Droga w rozwoju umiejętności jazdy na rolkach jest jak każda inna droga, którą poznajesz wraz ze stawianiem kolejnych kroków. Najważniejszym jest zacząć i przestać szukać wymówek a przejść do rozwiązań. Gdy już kupimy rolki (jeśli jeszcze nie posiadasz rolek, zapraszam do artykułu „jak kupować rolki?”) i wstąpimy na drogę podnoszenia poziomu umiejętności warto stworzyć plan treningowy, cel lub znaleźć kogoś doświadczonego aby mógł nam służyć za wzór. Korzyści z treningu pod okiem doświadczonego trenera/ instruktora/ znajomego są takie, że od samych podstaw będziemy otrzymywać wsparcie w postaci uwag, podpowiedzi i zadań do wykonania a progres będzie dużo szybszy, ponieważ zmniejszymy ryzyko utrwalenia błędnych postaw, nawyków i odruchów. Nauka z drugą osobą, która potrafi wychwycić błędy, odpowiednio wytłumaczyć i skontrolować naszą technikę jest inwestycją. Jak ważna jest technika? W każdym sporcie możemy wykonywać ruchy na dwa sposoby: technicznie lub chaotycznie. Zachowanie poprawnej techniki jazdy nie tylko przyspiesza proces zdobywania nowych umiejętności ale także pozwala zminimalizować ryzyko kontuzji i upadków. Odpowiednie techniki jazdy poprzedzone są doświadczeniami ludzi, którzy przemierzali już drogi prób i błędów doskonaląc najbardziej skuteczne i wydajne sekwencje ruchów, odpychania, hamowania, obracania, zakręcania, skakania oraz sprawnego pokonywania różnych przeszkód na drodze. Opierając się na doświadczeniu możemy sprawnie i szybko zdobyć wymarzone umiejętności i cieszyć się płynną jazdą oraz kontrolą rolek. Pierwsze kroki - miejsce treningu. Pierwsze kroki najlepiej stawiać na powierzchni, która blokuje koła np. trawa, dywan, tartan itp. Z biegiem czasu gdy opanujemy postawę ciała i podstawowe ruchy na trawie, możemy przejść z ćwiczeniami na płaską, wypoziomowaną nawierzchnię do jazdy a w kolejnych krokach warto trenować na nierównościach i łagodnych, szerokich górkach aby oswajać się z umiejętnościami hamowania, kontroli rolek i stania w miejscu. Wstawanie i upadanie Zanim opanujemy jazdę potrzebujemy nauczyć się stać a zanim się wywrócimy warto nauczyć się jak upadać aby uniknąć ran i siniaków. Najbezpieczniejszy sposób wstawania to przejście do pozycji w klęku podpartym i postawienie jednej rolki do pozycji pasowanego rycerza a następnie podnosząc się na postawionej nodze dostawieniu drugiej równolegle obok. Dobrze jest poćwiczyć wstawanie aby wzmocnić nogi. Mówiąc o prawidłowym upadaniu mam na myśli kolejność ruchów, które minimalizują ryzyko urazów. Podczas upadania powinniśmy za wszelką cenę dążyć do upadku najpierw na ochraniacze kolanowe, w drugiej kolejności nadgarstniki i na końcu łokcie. Niezwykle istotny nawyk jaki należy szybko opanować to opieranie się o języki rolek dzięki czemu będziemy dużo stabilniej utrzymywać równowagę. Dobra rozgrzewka przed treningiem poprawi elastyczność ciała i zminimalizuje ryzyko kontuzji, warto na rozgrzewkę poświęcić przynajmniej intensywne 15 minut. Minimalizować ryzyko kontuzji poprzez opanowanie nawyku upadania na kolana, noszenie kasku i ochraniaczy, rozgrzewkę przed treningiem. Rozgrzewka + Ochrona + Technika = sukces. Postawa i pozycje. W sztuce jazdy na rolkach pozycje ciała nazywane też figurami mają istotne znaczenie. Odpowiednia postawa pozwala zachować równowagę, amortyzację oraz minimalizuje ryzyko niekontrolowanych upadków. Podstawowa pozycja wyjściowa 0 polega na odpowiednim rozłożeniu środka ciężkości poprzez ugięcie nóg w kolanach, opierając się piszczelami o języki rolek a także ugięciu ciała w odcinku lędźwiowym tak aby ciało z profilu przypominało sprężynę (stajemy w pozycji szympansa z ramionami zwieszonymi w przód). Gdy opanujemy podstawową pozycję i jesteśmy nie do wywrócenia czy to w tył czy przód to możemy przejść do kolejnego etapu na docelową nawierzchnię do jazdy aby poćwiczyć techniki odpychania. Techniki odpychania Technik odpychania na rolkach jest wiele ale wszystkie z nich opierają się na jednej zasadzie, która pozwala nabrać prędkości. Ze względu na ułożenie kół w płaszczyźnie frontalna gdybyśmy chcieli poruszać się tak samo jak w butach to wyjdzie nam coś na wzór moonwalk w stylu Michaela Jacksona. Odpychamy się zawsze z krawędzi wewnętrznych lub zewnętrznych zależnie od techniki. Podstawowy krok jodełkowy polega na ustawieniu stóp względem siebie w literę V otwarte w przód i utrzymywaniu tej formacji podczas nabierania prędkości. Gdy ustawimy stopy równolegle obok siebie to rolki powinny jechać i nieść nas przed siebie aż do zatrzymania. Techniki hamowania Gdy zastosujemy odwróconą jodełkę tworząc odwrócone V z piętami do zewnątrz a palcami skierowanymi do siebie to nogi będą ustawione w kierunku hamowania przodem i jazdy do tyłu. Formacja nóg w odwrócone V i zachowanie tej pozycji na tyle szeroko aby stopy się nie zjechały. Przy hamowaniu należy pilnować aby na początku pozycje były bardzo stabilne czyli im szersze tym lepiej, ciało pochylone w przód, kolana ugięte a piszczele oparte o języki, ciężar ciała na palcach i położenie rolek na wewnętrznych krawędziach. Polecam trenować na małych prędkościach na początku beczki, przysiady i inne ćwiczenia na równowagę a wraz z kontrolą nad rolkami zaczniemy odczuwać efekty i czynić postępy. Najłatwiejszym sposobem hamowania jest użycie hamulca, do tego należy opanować pozycję jazdy w nożycach, ciężar ciała na tylnej nodze, noga z hamulcem jedzie pierwsza i nie gubiąc pozycji stopniowo dociskamy hamulcem do ziemi. Rozgrzewka i rozciąganie Fundamentalnym elementem każdego zdrowego treningu jest rozgrzewka i rozciąganie. Rozgrzanie mięśni i całej aparatury ruchowej naszego ciała zmniejsza szansę odniesienia kontuzji i przygotowuje organizm na trudniejsze, bardziej wymagające zadania. Rozciąganie po całej aktywności fizycznej pozwala rozluźnić zmęczone i napięte mięśnie aby swobodnie przepływała przez nie krew z tlenem, mięśnie będą też bardziej elastyczne a to nam wynagrodzi lepszym przechodzeniem procesu regeneracji dzięki czemu na kolejny trening będziemy mieć więcej mocy i energii. Podsumowując Gdy opanujemy podstawowe pozycje, równowagę i technikę jazdy w przód oraz zatrzymania możemy przejść do kolejnych etapów przygody poprzez zakręcanie, obroty, skoki i mnóstwo różnych wariantów, technik i pozycji, którymi będziemy mogli wzbogacić nasz styl i wykształcić indywidualny charakter. Każda trasa jest inna i na każdej drodze czekają nas inne wyzwania, sama górka lub krawężnik może być nie lada wyzwaniem, nie mówiąc już o schodach czy stromych zjazdach. Techniki jazdy na rolkach to mimo pozorów bardzo obszerny temat, jeśli chcecie trenować i podnosić swój poziom zapraszam do wzięcia udziału w naszych kursach i programach szkoleniowych a także dołączenia do grup stacjonarnych w miastach gdzie uczą nasi instruktorzy. Zachęcam do spotykania się z innymi rolkarzami i śmiałego pytania o wskazówki bo czasem mała rada wiele zmienia.
są przeznaczone do jazdy szybkiej, można jechać na nich z prędkością powyżej 30 km/h, są mniej stabilne niż małe kółka, przez to nie zapewniają tak dobrej amortyzacji podczas jazdy, są mniej zwrotne – wykonywanie skrętów, hamowań, jazda slalomem jest na nich dużo trudniejsza. Kółka duże stosuje się w rolkach szybkościowych.
Warszawa to jedno z lepszych miast (o ile nie najlepsze) do jazdy na rolkach w Polsce. Olbrzymi wybór szerokich i gładkich tras. Wiele skateparków i torów rolkowych. Każdy entuzjasta jazdy na rolkach znajdzie miejsce, które spełni jego oczekiwania. Przedstawiamy Wam tu trasy zebrane przez sklep rolkowy z Gdańska, Poniższa lista, to zbiór tras podsyłanych nam przez warszawskich rolkarzy. Stadion Narodowy (okolice) Stadion Narodowy wybudowany na Euro 2012 ma w swoim otoczeniu jeden z najlepszych asfaltów do jazdy. Niezwykle gładki i chwalony przez rolkarzy i longboardzistów. W okresie zimowym na parkingu podziemnym jest otwierany skatepark. Stadion Narodowy to jedno z najchętniej uczęszczanych miejsc do jazdy na rolkach w Warszawie. Link do mapy Wybrzeże Gdyńskie Jest to malownicza trasa ciągnąca się wzdłuż Wisły. Czerpiąc przyjemność z jazdy można dojechać praktycznie do samego mostu Marii Skłodowskiej-Curie. Link do mapy Pole Mokotowskie Pole Mokotowskie to jedno z bardziej kultowych miejsc do jazdy na rolkach w Warszawie. Równe ścieżki wśród niezwykle pięknego otoczenia przyrody, to idealne miejsce na miłe spędzenie czasu. Link do mapy Tor Stegny Tor Stegny to tor łyżwiarski, jednak poza sezonem zimowym można na nim jeździć na rolkach. Jeżeli nie przeszkadza Ci jazda w kółko, to miejsce zdecydowanie godne polecenia. Przy okazji trzeba mieć na uwadze, że jest to bardzo bezpieczne miejsce, które idealnie nadaje się dla osób początkujących, czy dopiero uczących się jeździć. Link do mapy Bulwary Wiślane Bulwary zawsze przyciągają dużo ludzi. Bliski kontakt z wodą i proste ścieżki cieszą się naprawdę dużym zainteresowaniem nie tylko spacerujących, ale i osób jeżdżących na rolkach. Jest to bardzo fajne miejsce do korzystania z aktywności fizycznych. Link do mapy Trakt Królewski Trakt Królewski to trasa pozwalająca na zobaczenie kilku ciekawych miejsc. Droga ta prowadzi ulicami Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat i Aleje Ujazdowskie. Od Zamku Królewskiego w stronę Łazienek, aż do Wilanowa. Jeżdżąc tą trasą warto zainteresować się zarzuceniem rolek na ramię i wybraniem na Stare Miasto czy do Łazienek Królewskich. Link do mapy Park Skaryszewski Jazda po parku zawsze jest czynnością niezwykle przyjemną. Aktywność fizyczna w otoczeniu przyrody idealnie przekłada się na poprawę naszej kondycji jak i całego zdrowia organizmu. Link do mapy Saska Kępa (ulice Saska i Egipska) Saska Kępa jest bardzo przyjazna dla rolkarzy. Gładkie asfaltowe ścieżki są zdecydowanie godne polecenia. Link do mapy Ogród Saski Ogród Saski w warszawskim Śródmieściu może się pochwalić rozległymi, gładkimi przestrzeniami, które idealnie nadadzą się do jazdy na rolkach. Jako że Ogród Saski to także kontakt z przyrodą, to warto oddać się tam odpoczynkowi. Link do mapy Wał Zawadowski Wał Zawadowski, to bardzo fajna opcja, jeżeli chodzi o dłuższe wycieczki. Cechuje się dobrej jakości nawierzchnią. W dodatku częściowo można jechać po wale przeciwpowodziowym, po którym nie poruszają się samochody. Link do mapy Wesoła (Rolkostrada około 700m) Rolkostrada to jedna z najlepszych tras służących do jazdy na rolkach, gdyż z założenia jest przeznaczona do tego typu poruszania się po niej. Mierząca około 700 metrów trasa jest niezwykle wygodna, przez asfaltową budowę. Jeśli ma ktoś ochotę na jazdę z górki, to na początku rolkostrada jest pochylona w 11 procentach. Przez swoje położenie w lesie, z dala od ruchu samochodowego jest idealnym miejscem do nauki. Link do mapy Park Edwarda Szymańskiego (tor rolkowy około 1,5km) Raj rolkarzy. W Parku Szymańskiego znajduje się tor rolkowy o długości około 1500 metrów. Elastyczna nawierzchnia pozwoli na niezwykle komfortową jazdę. Jazda po specjalnych torach rolkowych zawsze cechuje się znacznie wyższym bezpieczeństwem aniżeli jazda po chodnikach czy ścieżkach rowerowych. Osoby dopiero rozpoczynające swoją przygodę na rolkach ucieszy na pewno fakt znajdującego się tam wrotkowiska, które nada się idealnie do ćwiczeń podstaw. Link do mapy Warszawskie skateparki Osoby, które chcą pojeździć bardziej agresywnie lub wyczynowo, na pewno zainteresują się skateparkami. Na nich można pozwolić sobie na wykonywanie specyficznych akrobacji i trików, jazdę po rampach, schodach, rurkach czy podjazdach, w zależności od tego co dany obiekt może zaoferować. Warszawa jest miastem, w którym skateparków zdecydowanie nie brakuje, znajdują się tu zarówno obiekty na powietrzu jak i kryte, płatne i darmowe. Skatepark (ulica Wrzeciono 24) Link do mapy Skatepark (ulica Odkryta) Link do mapy Skatepark (ulica Suwalska 13) Link do mapy Skatepark (ulica Potocka 1) Link do mapy Skatepark (Park Harcerskiej Poczty Polowej) Link do mapy Skatepark (ulica Pustola 30b) Link do mapy Skatepark (Park Marka Kotańskiego) Link do mapy Skatepark Wilanowska Link do mapy Skatepark Jutrzenka (ulica Rozbrat 5) Link do mapy Skatepark (ulica Starego Doktora) Link do mapy Rolkowa Mapa Warszawy Wszystkie osoby zainteresowane większa ilością miejsc zdecydowanie powinna zainteresować Rolkowa Mapa Warszawy, która w przejrzysty sposób pokazuje polecane miejsca do jazdy, podzielone w dodatku na poziomy trudności w zależności od nawierzchni, niebieskie- najłatwiejsze (najlepsze jakościowo trasy pod względem nawierzchni), czarne – najtrudniejsze (najgorsze jakościowo). Mapa została stworzona przez organizatora warszawskiego Nightskatingu – Michała Machowskiego. Link do mapy Sprawdź też nasze inne artykuły z cyklu "Gdzie na rolki?": Gdzie na rolki w Trójmieście? Gdzie na rolki we Wrocławiu? Gdzie na rolki w Poznaniu? Gdzie na rolki w Krakowie? Jazda na rolkach to świetne ćwiczenie na utratę wagi! W rzeczywistości jest to DOSKONAŁY trening sercowo-naczyniowy, który spala kalorie i wzmacnia mięśnie. Zabawny i ekscytujący sposób na spalenie tłuszczu, utrzymanie szczytowej formy fizycznej i czerpanie korzyści zdrowotnych. Jazda na rolkach to naprawdę idealny trening!
Inny wymiar turystyki, czyli na rolkach terenowych w Górach Izerskich i Karkonoszach. 0 Opisywana wyprawa miała miejsce w 2015 roku, wtedy też powstała ta skromna relacja. To jedna z moich pierwszych kilkudniowych wypraw na rolkach terenowych. Opis większości tras pozostaje nadal aktualny – w górach czas płynie nieco wolniej niż w miastach. To zachęta i inspiracja dla wszystkich miłośników rolek terenowych do spróbowania swych sił na dłuższych odcinkach, pomimo niedoskonałości w technice jazdy czy konieczności przemieszczania się z nieco większymi plecakami. A zatem przejdźmy do relacji: Rolki terenowe zawsze fascynowały mnie względną swobodą poruszania się po wielu rodzajach nawierzchni. Nie jesteśmy w tym przypadku tak mocno ograniczeni, jak w przypadku tradycyjnych rolek, czy nartorolek, do wybierania tylko najlepszych asfaltów, ale możemy docierać znacznie dalej. Stąd też zrodził się pomysł nieco dłuższej i bardziej wymagającej wyprawy na czterech kółkach i dwóch kijach. Skład osobowy wycieczki prosty – tylko dwóch zapaleńców - mój ojciec i ja. Przejazd miał w dużej mierze charakter testowy, stąd też wybór padł na dobrze już znane z zimowych wypadów na biegówkach okolice Jakuszyc i Harrachova. Niewielkie jak na tereny górskie przewyższenia i możliwość zaplanowania trasy ze względnie dobrą nawierzchnią okazały się strzałem w dziesiątkę - ale po kolei. Pierwszy problem to bagaż podczas kilkudniowego wyjazdu. Z konieczności musiały pojawić się plecaki. Wbrew pozorom jazda ze średniej wielkości plecakiem nie nastręcza bardzo dużych problemów. Testowe kilometry, jeszcze przed wyruszeniem na trasę, pozwoliły nabrać nieco doświadczenia z dodatkowymi kilogramami na plecach. Oczywiście dynamika jazdy nieco na tym cierpi, ale do turystycznego tempa takie ograniczenia są w pełni do zaakceptowania. Polecam spróbować wszystkim, którzy się wahają- wygląda to na trudniejsze niż jest w rzeczywistości. Szykowanie rolek terenowych i pakowanie plecaków w Jakuszycach. Zaraz wyruszymy na trasę. | foto S. Siedziński Jeśli chodzi o sprzęt z kółkami to posłużyły nam, sprawdzone już na wielu kilometrach tras, Skike V07 120. Bardzo prosta konstrukcja i możliwość błyskawicznego zdejmowania i zakładania okazały się zbawienne na wielu odcinkach. Dzień pierwszy, czyli krótka rozgrzewka i znajome klimaty w schronisku Orle. Punktem startowym naszego krótkiego wypadu były Jakuszyce - polska stolica narciarstwa biegowego. Latem to zupełnie inny widok niż w czasie śnieżnej zimy - tam gdzie przebiegają tresy narciarskie w wielu miejscach rośnie trawa po kolana. Spokój jaki panuje w tym miejscy w czasie sobotniego popołudnia to zupełne przeciwieństwo prawdziwego szaleństwa w czasie zimowych imprez, a już tym bardziej Biegu Piastów. Pierwszy etap to niewymagający wielkiego wysiłku przejazd do schroniska Orle, ponieważ godzina startu była już dość późna - 18:00. Asfalt prowadzący do schroniska to kilka kilometrów przyjemnej jazdy- w każdym bądź razie na pompowanych kołach. Na tradycyjnych nartorolkach może to już być większe wyzwanie, ponieważ nawierzchnia nie jest zbyt gładka. Odcinek wydaje się idealny dla osób stawiających pierwsze kroki na terenówkach, a chcących pokonać już jakąś konkretną trasę. Schronisko Orle - spotkanie lata z zimą, nowego ze starym. Rolki terenowe Skike i zabytkowe narty "grzeją się" przy piecu. | foto S. Siedziński Dzień drugi- czyli trochę rolek i trochę wędrowania. Ambitnie ustalona trasa zakładała zrobienie pętli i powrót do tego samego schroniska na noc. Założeniem wyprawy była jednak pewna doza spontaniczności, także cały bagaż powędrował z nami, na wypadek gdyby plany uległy zmianie. Pierwszy etap, z założenia pieszy, prowadził ze schroniska Orle do mostu na Izerze i dalej do Czech. Zejście do rzeki i ostre podejście z drugiej strony to jednak nie tereny do rolkowania. Duże kamienie i mnóstwo korzeni sprawiły, że rolki wylądowały przytroczone do plecaków. Jednak już po przejściu około 3 km i okrążeniu wzgórza Bukovec zaczyna się szuter, którym bez problemu można zjechać do głównego parkingu w Jizerce. Stąd rozchodzi się kilka tras asfaltowych, które są uczęszczane głównie przez rowerzystów. Jedziemy na wprost wybierając trasę, która wygląda najodpowiedniej na rolki- Promenadni Cesta. Asfalt bardzo dobrej jakości wręcz zachęca do nieco szybszej jazdy. W Czechach znajdziemy wiele asfaltowych dróg świetnej jakości. To doskonały wybór na dłuższe wycieczki na Skike z plecakiem. | foto S. Siedziński Po drodze mijamy kilku rowerzystów. Niestety, podczas całej eskapady nie spotkamy żadnego nartorolkarza. Czego innego spodziewaliśmy się po czeskiej ziemi, ale może to w znacznej mierze wynikać z doboru tras - profil większości z nich zawierał jednak dość strome zjazdy i podjazdy, niezbyt lubiane przez amatorów letniej wersji narciarstwa biegowego. Po całkiem przyjemnym początku dotarliśmy do zmiany nawierzchni. Betonowe płyty ułożone w dwóch wąskich rzędach na szerokość samochodu, odgrodzone głęboką trawą. Póki trasa prowadzi po płaskim lub lekko z górki, jedzie się całkiem przyjemnie. Przy większym nachyleniu trzeba uruchomić ręce w 100%, aby wepchnąć się na górę. Wąska ścieżka nie pozwala prawie w ogóle na pracę nóg. Teraz jest właściwy moment do rozważania zakupu modelu z ruchomą piętą i blokadą łożysk ;-) Jazda na rolkach Skike po betonowych płytach nie jest łatwa, szczególnie pod górę. Trasa ma jednak niepowtarzalny urok. | foto S. Siedziński Płyty jednak w końcu ustąpiły, a my dojechaliśmy do głównego odcinka drogi wyłożonego przepięknym asfaltem - punkt oznaczony na mapie jako letni kiosk. Sklepik rzeczywiście jest i nawet otwarty. Krótki postój na uzupełnienie płynów i ruszamy dalej w stronę Smreku. Drogi naprawdę fantastyczne. Szlaki oznaczone na czeskich mapkach jako przystosowane dla niepełnosprawnych witają wyśmienitym asfaltem. Super jedzie się zarówno z góry, jak i pod nią. Kolejne kilometry mijają bardzo szybko, aż do wspinaczki przed samym Smrekiem. Dość mocno nachylony podjazd trawersuje zbocze i trzeba się solidnie namęczyć. Po drodze mija nas jednak grupa kolarzy szosowych pozdrawiając i zagrzewając do walki- oni już mają z górki. Końcem wspinaczki na rolkach jest dla nas odbicie od drogi niebieskiego szlaku pieszego, który niemal w linii prostej zaprowadzi nas praktycznie na sam szczyt. Ostatni odcinek szlaku na Smrk pokonujemy pieszo. Skiki podróżują z nami przytroczone do plecaków. | foto S. Siedzinski Smrek (Smrk 1124m to najwyższy szczyt po czeskiej stronie Gór Izerskich. Dodatkową atrakcją jest wieża widokowa z fantastyczną panoramą okolic. Pomimo nie najlepszej widoczności z łatwością lokalizujemy Jizerkę, w której zaczynaliśmy dzisiejszą trasę. W porównaniu do przebytych do tej pory szlaków, tutaj witają nas prawdziwe tłumy. Duża w tym zasługa kolejki linowej ze Świeradowa Zdroju, która wielu osobom ułatwia „podejście” na tę wysokość. Po szybkim oglądzie sytuacji ruszamy dalej pieszo, znów przekraczając granicę i kierując się do schroniska Na Stogu Izerskim. O dziwo częściowo trasa jest przejezdna na rolkach, co wymaga trochę gimnastyki i mnóstwo uwagi, ale zabawa jest wyśmienita, a miny mijanych piechurów - bezcenne. W schronisku po polskiej stronie tłumy ludzi. Udaje się jednak znaleźć wolny stolik i zasłużony schaboszczak ląduje na talerzu. Potem szybka konsultacja trasy i wybór pada na Drogę Telefoniczną. Aby do niej dotrzeć znów musimy się nieco wrócić w stronę granicy. Droga, kojarzona jako bardzo fajna na rowerze górskim, okazuje się nie do końca przyjazna na rolkach terenowych. Dość luźny szuterek z większymi kamieniami wymaga 100% skupienia. Na szczęście droga cały czas lekko opada, co znacznie ułatwia poruszanie się- nie wyobrażam sobie jazdy po niej w przeciwnym kierunku. Przejazd szutrową drogą telefoniczną na Skike nie należy do najłatwiejszych, ale bez problemu dajemy radę nawet z dużymi plecakami. | foto S. Siedziński Po drodze spotyka nas mała niespodzianka - łapię swoją pierwszą gumę na rolkach terenowych. Szczerze mówiąc po tych kliku sezonach myślałem już, że to praktycznie niemożliwe. Co ciekawsze, z późniejszego łatania okazało się, że do przebicia przyczynił się najzwyczajniejszy kawałek szkła. Na szczęście mamy koła zapasowe, które w kilka minut uzdatniają moje rolki do jazdy. Co prawda przy tej okazji okazuje się, że kółko od rolek Powerslide, które wożę ze sobą od pół roku, zupełnie do Skike nie pasuje z powodu zbyt szerokiej piasty, ale od czego jest ojciec i jego zapasy ;-) Z Drogi Telefonicznej docieramy w końcu do asfaltu na Polanie Izerskiej. Stąd już tylko przyjemny zjazd do Chatki Górzystów na krótki odpoczynek i ruszamy dalej w kierunku Orle. Wiemy już, że nasz plan się powiedzie i zdążymy przed zmrokiem. Ten kawałek drogi to szutry, miejscami z większymi kamieniami, wystającymi z dość dobrze ubitej drogi. Ogólnie przejezdna, ale rozpraszać się zbytnio nie można. Droga wiedzie przez fantastyczne torfowiska, które zimą przy silnym wietrze zamieniają się w śnieżną pustynię- co prawda skromnego formatu, ale podczas zawiei i tutaj można zgubić drogę. Schronisko Orle wita nas jak zwykle gościnnie. Pokonane w tym dniu kilometry (w sumie ok. 36) dają o sobie znać. Pomimo rekreacyjnego tempa, wysoka temperatura i plecaki doskonale wyciągnęły z nas całą energię. Wieczorem tylko szybkie łatanie dętki i ustalenie wstępnego planu na następny dzień. Dzień trzeci – czyli „to nie jest mój dzień” Dzień rozpoczynamy od pożywnego śniadania na świeżym powietrzu przed schroniskiem. I tu dopada mnie pierwszy sygnał, że to nie mój dzień. Przyplątana osa trafia mnie prosto w ramię, co skutecznie psuje mi humor na pierwszą część dnia. Na szczęście pięknie świecące słońce i pierwsze odepchnięcia na Skike szybko zmieniają nastawienie do dalszej podróży. Spod schroniska wyruszamy w kierunku na Jakuszyce drogą asfaltową. Po solidnej rozgrzewce na podjeździe docieramy do skrzyżowania pod Działem Izerskim i wybieramy zielony szlak w stronę granicy. Początkowo trudny szuter zmienia się w masę wystających, dużych kamieni, które praktycznie uniemożliwiają dalszą jazdę - musimy się wycofać. Na rolki terenowe zdecydowanie nie polecam. Odwrót asfaltem w kierunku Jakuszyc staje się koniecznością. Postanawiamy zjechać do Harrachova najkrótszą drogą, czyli szosą. Pobocze robi się komfortowo szerokie jedynie w okolicy przejścia granicznego. Poza tym to bardzo wąski pas asfaltu, z rowem odwadniającym po jednej stronie i szosą zaraz za białą linią. Z braku innych dróg ta jednak nie jest najgorsza. Jest to sam zjazd, więc kilometry szybko mijają i po niedługim czasie jesteśmy na miejscu. W samym Harrachovie oczywiście nie odbyło się bez odwiedzenia sklepu sportowego. Asortyment jednak nieszczególny, nartorolki tylko sportowe i to też w niedużej ilości. Za to wciąż dużo sprzętu narciarskiego. Centrum jak zawsze pełne ludzi i tętniące życiem. W takich okolicznościach robimy przerwę w okolicy dworca autobusowego. Tutaj po raz drugi dostaję sygnał, że to nie do końca mój dzień. Podczas zakładania plecaka kolejna osa bierze mnie na cel- tym razem na barku- ogólnie nie polecam, szczególnie jeśli ma się perspektywę spędzenia całego dnia z dość ciężkim plecakiem. Plan na dziś zakładał, że dotrzemy do położonego nad Harrachovem Wodospadu Mumlavsky. Początek asfaltowej drogi i napotkane tam nieprzebrane rzesze turystów skutecznie zniechęcają nas jednak do lawirowania z kijami między kolejnymi turystami. Wpadamy zatem na jakże kuszący pomysł szybkiego i „bezwysiłkowego” zdobycia niezłej wysokości. Zjeżdżamy do centrum i już po chwili siedzimy w wygodnych krzesełkach, które zawiozą nas na Certovą Horę (1012m Obsługa wyciąga trochę zdziwiona i zaskoczona naszym sprzętem pyta co chcemy tu robić i z pewną obawą sugeruje, że zjeżdżanie po stokach w lecie jest surowo zabronione- no ale przecież aż tak terenowi to my nie jesteśmy. Siedząc rozparci na wygodnym krześle leniwie mijamy słynną skocznię mamucią. W lecie jej stan wygląda na opłakany, jednak zimą musi prezentować się wspaniale. Patrząc skąd wybijają się skoczkowie dochodzę do wniosku, że należałoby trochę zmienić definicję sportów ekstremalnych i zdecydowanie loty narciarskie powinny się do nich zaliczać. Po szybkim ubraniu rolek na szczycie rozpoczynamy zjazd niebieskim szlakiem w kierunku miejscowości Studenov. Początek z jednym drobnym upadkiem w trawie całkiem udany. Dobrze ubita ziemia z nielicznymi kamieniami sprzyja zjazdom. Zaraz po zejściu z wyciągu trafiamy na szeroki odcinek, który w zimie jest nartostradą. | foto S. Siedziński Ten odcinek szlaku nie jest zbyt prosty, ale możliwy do przejechania. Zjazd na samym końcu z kamieniami wymaga jednak chwilowego spieszenia. Za miejscowością Studenov kontynuujemy niebieski szlak. Zagrodzona droga asfaltowa to idealne miejsce na rolki terenowe. Całość biegnie w lesie, gdzie można cieszyć się chłodem nawet w upalny dzień. Podążając na wschód napotykamy po drodze parę solidnych podjazdów, które wyciskają z nas siódme poty. W takich okolicznościach przyrody, już dosyć zmęczeni docieramy do skrzyżowania Rucicky. Od tego punktu według naszych oczekiwań miało być już tylko lepiej- tzn. w większości w dół. Oczekiwania lubią się jednak rozmijać z rzeczywistością. Na tym rozwidleniu przesiadamy się na zielony szlak sunący w dół w kierunku Harrahova, aby skręcić w pierwsze rozwidlenie w prawo- Kladova Cesta, trasa która okrąża szczyt Plesivec i pozwoli nam znaleźć się nad Mumlavom. Przed wjazdem na asfalt robotnicy dosłownie ściągają oznaczenie o świeżym asfalcie i bezwzględnym zakazie ruchu. Z pozoru nic lepszego nie mogło nam się trafić. Jednak ponad 30-sto stopniowe upały mogą wiele zmienić. A już na pewno nie sprzyjają twardnieniu asfaltu. Już po pierwszych metrach przekonujemy się, że nie będzie to jazda jak po maśle, ale raczej w maśle i to nieźle roztopionym. Czuć, że rolki po każdym odepchnięciu przebywają dystans nieporównywalnie krótszy niż na normalnym asfalcie. To trochę jakby cały czas jechać po cieniutkiej warstwie piasku. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że na takiej nawierzchni groty kijków trzymają fenomenalnie. Nowy asfalt czekał, zupełnie jakby został przygotowany specjalnie dla nas. | foto S. Siedziński Pomimo wydawałoby się łagodnego profilu tego odcinka na mapie cały czas dość ostro pniemy się w górę. Mnie dodatkowo dopinguje trzecia osa, która trafiła mnie pod kolanem. Nie wiem czy to dobrze wpływa na organizm, ale jedzie mi się całkiem dobrze. Pomijając drobne wypłaszczenia, prawdziwy zjazd, dość stromy zaczyna się jednak dopiero kawałek przed dojazdem do rzeki Mumlavy. Trzeba uważać żeby nie rozpędzić się zanadto, ale hamulce doskonale spełniają swoje zadanie. W ogóle jeśli chodzi o hamulce, to jednak podstawa w górskim terenie. Te w Skikach spisywały się znakomicie i to pomimo dodatkowego obciążenia na plecach. Bardzo dobrze radziły sobie nawet na długich zjazdach. Mocno nagrzewają się metalowe elementy stykające się bezpośrednio z oponą i to w zasadzie tyle. Przez cały wyjazd „udało” nam się lekko nadtopić jedną z opon najprawdopodobniej na jakimś dłuższym odcinku. Poza tym wszystko działało tip-top. Jeśli chodzi o hamowanie w terenie na luźniejszej nawierzchni to trzeba uważać na całkowite zablokowanie tylnych kół, bo rolki mają wtedy tendencję do uślizgiwania się bokiem. Jeśli kontrolujemy toczenie się tylnego kółka, to można zjeżdżać z naprawdę stromych górek. Nad potokiem Mumlava w punkcie zwanym Krakonosova Snidanie podejmujemy decyzję o dotarciu do schroniska Vosecka Bouda jako najbliższego sensownego noclegu. Trasa jest jednak maksymalnie wymagająca, polecam wszystkim, którzy chcą potrenować żelazną kondycję lub wypluć płuca. Pierwszy odcinek to stromy asfalt całkiem przyzwoitej jakości, który pnie się aż do rozdroża Pod Voseckou boudu. Stąd już tylko bardzo stromy szuter, w który niestety zostały wkomponowane przepusty wodne o szerokości w którą idealnie wpasowują się kółka rolek. Na górskich drogach trzeba być szczególnie uważnym na Skikach. | foto S. Siedziński Ich przejeżdżanie przy tym nachyleniu terenu i sypkiej nawierzchni to prawdziwy test dla równowagi, i wybicia z kijków. Po wyczerpujących zmaganiach docieramy jednak do schroniska, gdzie czeka nas długo wyczekiwany, mocno spóźniony obiad i spokojny pokoik ze świetnym widokiem na trasę którą tu zmierzaliśmy. Z tego ostatniego podjazdu jestem najbardziej zadowolony- więc może to jednak, tak nie do końca, nie mój dzień? Dzień czwarty czyli malowniczy i spokojny powrót na polską stronę. Rześki wiatr o poranku doskonale pobudza nas do drogi powrotnej. Na początek krótki zjazd tą samą stromą droga którą przebyliśmy do schroniska. Przy takim zagęszczeniu odwodnień w poprzek trasy, zjazd wcale nie jest dużo łatwiejszy od podjazdu. Po zjechaniu do asfaltu skręcamy w prawo na drogę zwaną na mapie Terex – Janouskova Cesta. Bardzo przyjemna trasa. Trochę zakrętów, trochę z górki, trochę pod górkę. Pogoda fenomenalna do takiej jazdy- pełnia słońca i letni wietrzyk. Tego dnia plecaki już zupełnie nie przeszkadzają i jedzie się dużo lżej. Pierwsza połowa trasy to całkiem ładny asfalt. Humorów nie psuje nam nawet pana złapana przez ojca. Szybka wymiana kółka i drobne korekty w jego ustawieniu i możemy mknąć dalej. Drugi kapeć w trakcie wycieczki. To właśnie dlatego nigdzie nie ruszam się bez zapasowego kółka Skike. Wymiana to tylko kilka minut opóźnienia. | foto S. Siedziński Po jakimś czasie asfalt niestety się pogarsza. Dla rolek terenowych nie jest to duża przeszkoda- po prostu toczymy się trochę wolniej, na nartorolkach tradycyjnych raczej słabo przejezdne. W dość dobrym tempie docieramy do skrzyżowania koło Alfredki. Tutaj jedziemy prosto – ma być niby łagodniej niż jeśli byśmy skręcili w prawo za niebieskim szlakiem. Tak super łagodnie to jednak nie jest i można nabrać solidnej prędkości. Dodatkowo zjazdu nie ułatwia asfalt starego typu, gdzie połowa nawierzchni to wystające kamyczki. Co jakiś czas trzeba zaliczyć odpoczynek i dać wytchnąć wytrzęsionym nogom. Droga prowadzi nas prosto do szosy nieco poniżej przejścia granicznego w Jakuszycach. Poboczem pod górę do Jakuszyc i około południa kończy się nasza przygoda Skikowa w Izerach. Podsumowując wyprawę można powiedzieć, że turystyczne podróżowanie na rolkach terenowych jak najbardziej ma rację bytu, nawet w terenach górzystych. Pokonane w 4 dni w bardzo rekreacyjnym tempie 85 km jest tego najlepszym przykładem. Podstawa to dobór dobrej lub w miarę dobrej nawierzchni oraz chęć zaliczania spacerów w razie konieczności. Jeśli chodzi o sprzęty to spisały się znakomicie i poza kilkudziesięcioma dodatkowymi rysami na spodzie ramy i dwoma dziurami w dętkach nic im nie dolega. Także nie pozostaje obecnie nic innego, tylko szlifować formę i planować kolejne wyprawy. Jaki ociec, taki syn! Wspólne zdjęcie na mecie wyprawy Skike. | foto S. Siedziński
W rolkach z czterema kółkami możesz uprawiać sporo sportów takich jak: klasyczna jazda w stylu fitness, hokej na rolkach, freeride, jazda szybka. Pamiętaj jednak, że ten rodzaj rolek nie należy do najszybszych. 20 km/h to absolutne maksimum, które pewnie i tak trudno Ci będzie uzyskać. Poszukując pierwszego modelu rolek, postaw na 4

Podziel się uwagami dotyczącymi różnych metod leczenia kręgosłupaDział przeznaczony dla osób, które miały operowany kręgosłup, i poprzez rehabilitację starają się wrócić do jak najlepszej formy Na rolkach najlepiej się jeździ po prostej drodze – szczególnie polecam nowe ścieżki rowerowe asfaltowe. Z tym, że wczesnym rankiem albo późnym wieczorem. Wtedy asfalt nie jest miękki i się koła nie zapadają. Naprawdę nie potrzebujesz górek żeby mięśnie popracowały. Generalnie to i pod górkę i z górki się dupiato jeździ na rolkach i dla nas jest to niebezpieczne. Szczególnie trzeba uważać żeby nie upaść tak – że nogi lecą do przodu i do góry (przy stracie równowagi) a Ty lecisz na dupsko i z całym impetem uderzasz w asfalt. Bierzesz rolki w samochód i jedziesz tam gdzie jest jakaś obwodnica czy coś w ten deseń. Bo teraz tam gdzie obwodnice to także ścieżki rowerowe. Z tym że kostka brukowa odpada. Musi byc gładziutki asfalt. I możesz jeździć w jedną i drugą stronę i tak Cię to wypompuje, że żadnych górek nie potrzeba. Dobre rolki to także podstawa. i ochraniacze na nadgarstki. Bo jak się wywracasz to przeważnie do przodu i lecisz na nadgarstki. Kiedyś ochraniacze mi uratowały ręce od pewnie otwartego złamania. Bo wsiadłem na rolki po 3 browarach i niestety przy szybkiej jeździe straciłem równowagę. Kask w sumie też by się przydał ale nie jest to robią naprawdę solidne rolki. Sam mam takie i chyba czas na nie znowu wsiąść. Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421

Nie tylko dobry dla zdrowia, ale również bardzo przyjemny i dający dużo dobrej zabawy. Wśród jego zalet można wymienić takie korzyści, jak wzmocnienie mięśni nóg, pośladków, poprawa metabolizmu, kondycji i zwiększenie sprawności ruchowej. Jazda na rolkach nie obciąża stawów, pomaga w odchudzaniu i jest niezwykle efektywnym
Zapraszam Cię na jeden z najlepszych obozów rolkowych w kraju. To nie jest to zwykły obóz sportowy... Jeśli więc chcesz spędzić cudowny czas w pięknej górskiej miejscowości......szybko się nauczyć lub porządnie udoskonalić swoją jazdę na rolkach....ten obóz jest dla liczba miejsc jest ograniczona Obowiązuje zasada "kto pierwszy ten lepszy"...DLA KOGO JEST OBÓZ? dzieci (7-11 lat) młodzież (12-17 lat) dorośli - prowadzeni są osobno zawodnicy amatorzy zawodnicy wyczynowi Tutaj pod okiem wykwalifikowanych instruktorów bardzo mocno poprawisz swoje umiejętności na każdym poziomie w jeździe na rolkach. ZAKWATEROWANIE Uczestnicy obozu zakwaterowani są w komfortowych pokojach- 3, 4, 5 lub 6 osobowych. W każdym z nich znajduje się przestrzeń bagażowa dla każdego obozowicza oraz łazienka. Dzieci dobierane są w pokojach względem płci, w 3 kategoriach wiekowych: 7-11 lat 12-15 lat 16-18 lat Dorośli w zalezności od preferencji mogą mieć pokój z dorosłymi lub ze swoimi dziećmi. LOKALIZACJA Ponieważ na pewno chcecie wiedzieć trochę więcej.... co jak i gdzie? Jak tam wygląda? Jakie tam są pokoje? Gdzie będziemy jeździć? Nakręciłem dosyć dokładny film z ośrodka :) Jeśli jesteś zainteresowany obozem to KONIECZNIE musisz go zobaczyć :) CO JEST WLICZONE W CENĘ OBOZU? PRZEJAZD AUTOKAREM - zapewniamy przejazd autokarem z Katowic do Węgierskiej Górki oraz spowrotem. Można również korzystać ze swojego własnego środka transportu. W przypadku własnego transportu - cena obozu zostaje bez zmian. Nie odliczamy żadnej kwoty, autokar będzie nas kosztował tyle samo niezależnie od tego, czy pojedzie nim 10 osób czy 30. UBEZPIECZENIE - każdy uczestnik obozu objęty jest ubezpieczeniem NNW do kwoty zł WYŻYWIENIE - Zapewniamy pełne wyżywienie. Na terenie ośrodka znajduje się stołówka z kuchnią, w której przygotowane są 3 pełnowartościowe posiłki: śniadanie, obiad, suchy prowiant z owocami oraz kolacja. W ciągu całego dnia uczestnicy mają nieograniczony dostęp do wody. OPIEKA MEDYCZNA - w trakcie trwania całego obozu w ośrodku nad bezpieczeństwem uczestników będzie czuwała pielęgniarka. Niedaleko od ośrodka znajduje się przychodnia oraz szpital WSZYSTKIE DODATKOWE ATRAKCJE - w trakcie obozu oprócz zajęć z jazdy na rolkach będą odbywały się przeróżne dodatkowe atrakcje takie jak: ognisko z pieczeniem kiełbasek dyskoteka kulig wyjście w góry z przewodnikiem wyjście nanowiutki wypasiony pump truck wycieczka na rolkach do Milówki do pięknego Leśnego Grodu basen zajęcia na hali sportowej zajęcia na stadionie lekkoatletycznym siatkówka plażowa, piłka nożna gry zabawy z nagrodami pokaz gry na instrumentach ludowych, niekonwencjonalnych prowadzony przez gawędziarza Jacentego Ignatowicza - uczestnika programu Mam talent. CO ZABRAĆ NA OBÓZ? Odzież: obuwie - 2-3 pary. Najlepiej jedne takie z wyższą cholewką na wyjście w góry. Druga para - halówki, obuwie sportowe na halę. 3cia dowolna. duża ilość t-shirtów i spodenek, spodni do treningów duża ilość skarapetek za kostkę - do rolek kurtkę przeciwdeszczową czapka z daszkiem długie spodnie krótkie spodnie bielizna bluzy kąpielówki klapki Sprzęt sportowy: rolki ochraniacze na kolana, łokcie, dłonie kask na głowę Dokumenty: Oświadczenie dotyczące zagrożeń wynikających z jazdy na rolkach Karta obozowa uczestnika Oświadczenie - zgoda na leczenie Legitymacja szkolna lub dowód osobisty Oświadczenia i kartę obozową uczestnika otrzymają Państwo mailowo po do kiedy są prowadzone zapisy na obóz. Środki higieny osobistej: ręcznik lub 2 szampon mydłow płynie lub żel pod prysznic pasta do zębów szczoteczka do zębów szczotka do włosów jeśli osoba takowej na codzień używa krem z filtrem Pieniądze: kieszonkowe na drobne wydatki w czasie wyjścia na miasto 50zł - kaucja zwrotna na ewentualne zniszczenia w pokojach. Pobierana jest pierwszego dnia obozu i oddawana ostatniego dnia po kontroli stanu pokoju. W przypadku zniszczeń, kaucja zostaje potrącona wszystkim osobom z danego pokoju. JAK ZAREZERWOWAĆ MIEJSCE? Ilość miejsc jest ograniczona. Decyduje zasada "kto pierwszy ten lepszy". Aby zarezerwować sobie miejsce w obozie należy zapłacić zadatek do dnia Płatności zadatku dokonujemy klikając w okienko "możesz być zainteresowany" przewijając ten artykuł ciut niżej :). Do zobaczenia!
RbDY7i. 134 115 152 115 15 322 399 350 60

jazda na rolkach z górki